czwartek, 1 października 2015

Death Parade - gra o życie? (Recenzje anime #1)

Zacznijmy od tego, ze średnio lubię krótkie serie anime, ponieważ nie przywiązuję się tak do bohaterów i zanim akcja w ogóle się rozkręci już seria się kończy.

Ale w wakacje, po skończeniu Shingeki no Kyojin chciałam obejrzeć coś fajnego i krótkiego i tak trafiłam na Death Parade.
                                       
Krótko o fabule: Po śmierci każdy z nas w parze z osobą, która umarła w tym samym czasie trafiamy do baru prowadzonego przez barmana Decima. Musimy zagrać w grę ( wcale nie taką straszną, jakby mogło się wydawać) i na jej podstawie arbiter może nas osądzić. Trafisz do pustki czy odrodzisz jako ktoś inny? Twoje dalsze losy zależą od rzutek, bilarda czy kręgli.

Anime było ciekawe właśnie przez pokazanie gry oraz przebitki z życia barmana i jego asystentki, lecz mogłoby być dłuższe, ponieważ wyglądało to tak, jakby przez cały czas autorzy spokojnie prowadzili fabułę, by pod koniec ruszyć jak koń z kopyta i uświadomić sobie ... hej, mamy mało czasu!



Jeżeli mowa o postaciach to nie było z nimi tragedii, aczkolwiek nie były również powalająco ciekawe. Na uwagę zasługują pozostali arbitrzy, którym niestety nie dano zbyt wiele  czasu antenowego. Sam Decim miał również swoje świetne chwile ( nie chce wam spoilerować, ale czekajcie do końca serii a sami zobaczycie) . Jeżeli chodzi o muzykę i grafikę to według mnie świetnie oddały klimat serii. Warto zwrócić uwagę na opening, który odbiega klimatycznie od Death Parade, ale również jest świetny.

Anime nie powala na kolana, lecz jest warte obejrzenia. Pomimo kilku braków i niedociągnięć, jest jednym z lepszych tytułów i nie żałuję czasu spędzonego na oglądaniu. Moja ocena to 7/10 .

sobota, 26 września 2015

Bleach, tasiemce i shinigami

Mówi się, ze kreskówka staje się anime, kiedy pojawiają się tam bogowie śmierci i gdzyby nie to, ze powiedzenie rozmija się z prawdą (ponieważ kreskówka to co innego niż anime) ale pomijajac ten istotny fakt, rzeczywiście shinigami stali się wizytówką anime.

Mimo, że obejrzałam jedynie 2 tytuły anime z bogami śmierci, wiem, że jest ich więcej i tu przechodzimy do tematu posta.

Zaczęłam oglądać Bleach, czyli zarazem moje najdłuższe anime i jak na razie to chyba pierwszy tasiemiec, ponieważ  nie wiem czy FAB można nazwać tasiemcem. Do Bleacha zabierałam się parę razy ale nigdy mi nie wychodziło i dopiero niedawno zaczęłam ogladać na poważnie i jak dotąd jestem na 120 odcinku.

Nigdy nic nie widziałam w tasiemcach, lecz gdy zaczęłam oglądać anime tego typu zrozumiałam, dlaczego długie serie mają tyle fanów- im więcej odcinków tym bardziej utożsamiasz się z bohaterami. 

Także na razie pewnie przez dwa miesiące będę oglądać Bleach, a potem zobaczymy. Na pewno będe oglądać tasiemce, ale na razie moja lista anime, które chcę obejrzeć jest baardzo długa.

BTW mam dla was rysunek Rukii, któy zajął mi jakieś 5 minut ale nudziłąm się więc narysowałam


niedziela, 20 września 2015

Japoński

Język japoński jest na prawdę trudny. Jeżeli macie jakiś problem z angielskim, to uwierzcie mi, że to pikuś. Jakiś czas temu postanowiłam, że zacznę się uczyć japońskiego i aktualnie jestem w trakcie osiągnięciem jest to, że jeszcze się nie zniechęciłam.

Jeżeli tak jak ja chcesz uczyć się tego języka dam ci parę rad no i może chociaż troszeczkę cię zmotywuje.

1. Masz dwie opcje- kursy (internetowe czy stacjonarne) oraz nauka na własną rękę. Ja wybrałam drugą opcję, gdyż chcę uczyć się w swoim tempie i kiedy mi się podoba. Ludzie, żyjemy w dobie internetu, można tam znaleść tyle przydatnych informacji, że osoby z talentem do języków poradzą sobie bez problemu.

2. Nie zaczynaj od kanji.- Na początku chciałam pominąć hiraganę i katakanę ( podstawy) i zacząć kuć kanji. To nie jest dobre wyjsćie, ponieważ zaczynając od hiragany będzie ci łatwiej, gdyż sama hiragana jets o wiele łatwiejsza od kanji.

3. Openingi anime- świetny sposób na naukę hiragany. W internecie znajdujesz sobie tabelkę z całą hiraganą oraz japońską piosenkę lub opening z ulubionego anime. Do zeszytu piszesz najpierw tekst w romaji ( czyli w naszym alfabecie) a pod spodem, przy pomocy tabeli zapisujesz tekst  w hiraganie.

4. Anime- staraj się słuchać japońskiego gdzie tylko się da. Oglądając anime (oczywiście bez lektora czy dubbingu) możesz nauczyć się wymowy słówek, podstawowych zwrotów i akcentu charakterystycznego dla Japonii.

5. Zaimponuj znajomym- sama wiem z doświadczenia, że najprostszy znak, lub słowo po japońsku wywołuje podziw w znajomych. Zresztą, kto nie lubi zaskakiwać innych? :)

Jeżeli chcecie, mogę zrobić całą serię o nauce japońskiego.

Do zobaczenie niedługo ^^

wtorek, 8 września 2015

Ja i Japonia

Nie jestem jedną z tych, którzy z Japonią, anime i z mangami mieli do czynienia od małego. Ja nigdy tego nie rozumiałam i było to dla mnie coś odległego i trudnego do zrozumienia.

W klasie były 4 osoby, które nazywały się Otaku, w tym moja bliska przyjaciółka, lecz to ani trochę nie zbliżyło mnie do Kraju Kwitnącej Wiśni.

Aż kiedyś mieliśmy na przyrodzie projekt. Musieliśmy utworzyć 4-5 osobowe grupy i przygotować coś o wybranym kraju, przynieść rekwizyty i to wszystko pokazać młodszym klasom w ramach takiego szkolnego biura podróży.

Trafiłam do grupy, gdzie były tylko osoby z fandomu Otaku, i oczywiście wybrali Japonię. ja chcąc się przygotować, wczuć w rolę postanowiłam przełamać się i obejrzeć jeden odcinek, jednego z najpopularniejszych anime, czyli Death Note.

Plan nie wypalił,  bo zamiast jednego odcinka obejrzałąm wszystkie 37. I tak obejrzałam następne i następne tytuły. W końcu na dobre stałam się fanką kultury Japonii i nie mówię tu tylko o anime,a le o wszystkim związanym z krajem.

Moim marzeniem jest zobaczyć Japonię na własne oczy, pojechać na konwent i mieć wszystkie możliwe mangi z mojej długej listy życzeń. Poza byciem w tym dosyć dziwnym fandomie mam inne pasję.

Kocham rysować, wykorzystuję zarówno grafikę komputerową jak i kartkę, jeźdżę konno oraz na rolkach. Jest tego trochę, czasu jest mało, lecz udaje mi się to godzić.

Nie wiem co ile będę blogować, wyjdzie w praniu ale będę to robić, jeżeli będzie mi to sprawiało przyjemność.


Kira